Telecaster Project 2 (ALBIZIA)
Moderator: poco
Jak słusznie mi wytknięto otwory na klucze najlepiej (jeśli to możliwe) wiercić jest przed planowaniem główki. Nie straszne wtedy będzie wyrwanie materiału na wylocie wiertła bo i tak główka będzie planowana.
Ja tego nie zrobiłem więc w przypadku drewna kruchego (a właśnie albizia okazała się drewnem stosunkowo kruchym) istnieje ryzyko wyrwania materiału na wylocie wiertła. Aby tego uniknąć wykombinowałem pewien sposób:
Otóż najpierw przewierciłem się wiertłem 2mm na wylot (z uwagi na małe wiertło wyrwało niewiele materiału) a potem ten otworek stanowił kanał prowadzący dla wiertła właściwego z tym, że połowę grubości główki przewierciłem z dołu a resztę z góry. Wyszło idealnie i myślę, że ten sposób może być również użyteczny w przypadku kiedy potrzeba wywiercić otwory o zmiennej średnicy.
Poniżej efekt:
Poza tym zrobiony:
-radius 9,5'
- markery z abalonu
- nacięcia pod progi
Następnie mabiłem progi i wstępnie je wyrównałem i zakończyłem
potem progi zostały poddane koronowaniu wklęsłym pilnikiem i wymiziane gumkami o różnych ziarnach (od 150 do 1000 )
ogólnie abalone ładnie prezentuje się na ciemnym drewnie
i przystąpiłem do profilowania gryfu.
Ponieważ znakomicie sprawdził się jig skonstruowany przy pierwszym projekcie więc teraz tym bardziej nie miałem obaw by go użyć (zwycięskiego składu się nie zmienia )
I wyszło naprawdę niźle a operacja trwała 15min
Pozostaje wyrzeźbić przejścia i ogólnie gryf wyszlifować i posmarować olejem.
Ja tego nie zrobiłem więc w przypadku drewna kruchego (a właśnie albizia okazała się drewnem stosunkowo kruchym) istnieje ryzyko wyrwania materiału na wylocie wiertła. Aby tego uniknąć wykombinowałem pewien sposób:
Otóż najpierw przewierciłem się wiertłem 2mm na wylot (z uwagi na małe wiertło wyrwało niewiele materiału) a potem ten otworek stanowił kanał prowadzący dla wiertła właściwego z tym, że połowę grubości główki przewierciłem z dołu a resztę z góry. Wyszło idealnie i myślę, że ten sposób może być również użyteczny w przypadku kiedy potrzeba wywiercić otwory o zmiennej średnicy.
Poniżej efekt:
Poza tym zrobiony:
-radius 9,5'
- markery z abalonu
- nacięcia pod progi
Następnie mabiłem progi i wstępnie je wyrównałem i zakończyłem
potem progi zostały poddane koronowaniu wklęsłym pilnikiem i wymiziane gumkami o różnych ziarnach (od 150 do 1000 )
ogólnie abalone ładnie prezentuje się na ciemnym drewnie
i przystąpiłem do profilowania gryfu.
Ponieważ znakomicie sprawdził się jig skonstruowany przy pierwszym projekcie więc teraz tym bardziej nie miałem obaw by go użyć (zwycięskiego składu się nie zmienia )
I wyszło naprawdę niźle a operacja trwała 15min
Pozostaje wyrzeźbić przejścia i ogólnie gryf wyszlifować i posmarować olejem.
Zrób sobie Piotrze taki prosty narządź z uchwytem magnetycznym do wszelkiej maści pilników i progi obrobisz jak będziesz chciał. Magnesy neodymowe lub ceramiczne są dostępne powszechnie. Wykończenie i tak będzie drobnoziarnistymi materiałami ściernymi.
http://www.stewmac.com/shop/Tools/Files ... &tab=Video
Albo taki jeszcze - chodzi o konstrukcję, bo materiały , to już sprawa indywidualna.
http://www.stewmac.com/shop/Tools/Speci ... structions
Uwaga na marginesie. Niektóre pilniki płaskie mają zróżnicowane kształty powierzchni . Jedna jest płaska, druga łukowata. Przed zakupem proszę sprawdzić. Kupować do tych celów pilniki - gładziki lub czasami nazywane jedwabnikami.
Dobre są też pilniki dla jubilerów
Pozdrawiam, Ryszard
http://www.stewmac.com/shop/Tools/Files ... &tab=Video
Albo taki jeszcze - chodzi o konstrukcję, bo materiały , to już sprawa indywidualna.
http://www.stewmac.com/shop/Tools/Speci ... structions
Uwaga na marginesie. Niektóre pilniki płaskie mają zróżnicowane kształty powierzchni . Jedna jest płaska, druga łukowata. Przed zakupem proszę sprawdzić. Kupować do tych celów pilniki - gładziki lub czasami nazywane jedwabnikami.
Dobre są też pilniki dla jubilerów
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Mam taki specjalny pilnik którym końcówki najpierw szlifuję na równo z gryfem (prostopadle) a później po odwróceniu pilnika obrabiam pod kątem 45 st. Później malutkim pilniczkiem obrabiam jakieś ostrzejsze miejsca i na koniec gumkami.PiotrCh pisze:Ładny prawie skończony gryf,
szybko idzie ci praca, mobilizujące;)
Powiesz mi jak obrobiłeś końcówki progów?
Piotr
Co do tego kąta 45 deg, to myślę, że jest za duży. Traci się długość linii wierzchołkowej progu.
Zalecany jest 35 deg, a Warmoth podaje nawet 30 deg.
http://www.stewmac.com/shop/Tools/Speci ... _File.html
http://www.warmoth.com/Guitar/Necks/Fretwork.aspx
Poza tym przy mniejszym kącie łatwiej wykonać zaowalenie krawędzi bocznych i dodatkowo nie tracąc długości linii wierzchołkowej (dodatkowy łuk).
Nie są to powalające wielkości, ale dla przykładu przy Jumbo 6150, długości skróconego progu od strony szlifu wyniosą 30*/0,675mm; 35*/0,819mm; 45*/1,17 mm, czyli prawie dwukrotnie większe 30*/45*.
Ale może to nie ma znaczenia w wykonaniu amatorskim?
Moja uwaga bierze się stąd, że powinniśmy robić tak, jak robią to mądrzejsi, bardziej doświadczeni. Inaczej mówiąc , nie wymyślajmy prochu, nie twórzmy metodą faktów dokonanych nowych praktyk. Chyba, że uzasadnimy je dogłębnie.
Zrobiłeś 45* i też będzie grało i stroiło, robisz ja dla siebie, ale czy nie ucierpi na tym komfort gry, to już pytanie do muzyków profesjonalnych.
Pozdrawiam, Ryszard
Sorry darku, ale pisałem nie widząc Twojego postu.
Zalecany jest 35 deg, a Warmoth podaje nawet 30 deg.
http://www.stewmac.com/shop/Tools/Speci ... _File.html
http://www.warmoth.com/Guitar/Necks/Fretwork.aspx
Poza tym przy mniejszym kącie łatwiej wykonać zaowalenie krawędzi bocznych i dodatkowo nie tracąc długości linii wierzchołkowej (dodatkowy łuk).
Nie są to powalające wielkości, ale dla przykładu przy Jumbo 6150, długości skróconego progu od strony szlifu wyniosą 30*/0,675mm; 35*/0,819mm; 45*/1,17 mm, czyli prawie dwukrotnie większe 30*/45*.
Ale może to nie ma znaczenia w wykonaniu amatorskim?
Moja uwaga bierze się stąd, że powinniśmy robić tak, jak robią to mądrzejsi, bardziej doświadczeni. Inaczej mówiąc , nie wymyślajmy prochu, nie twórzmy metodą faktów dokonanych nowych praktyk. Chyba, że uzasadnimy je dogłębnie.
Zrobiłeś 45* i też będzie grało i stroiło, robisz ja dla siebie, ale czy nie ucierpi na tym komfort gry, to już pytanie do muzyków profesjonalnych.
Pozdrawiam, Ryszard
Sorry darku, ale pisałem nie widząc Twojego postu.
via vita curva est
kibic,
dzięki za fotki i wyjaśnienie. Dobrze rozumiem, że ten pilnik pozwala ci nadać fazę ruchami wzdłuż osi gryfu, czyli obrabiasz (fazujesz) kilka progów na raz? Sam zrobiłeś taki pilnik? Bardzo ładnie ci to wyszło, abstrachując od kąta i uwag kolegów wyżej, to już szczegół.
popiku - nie tnij tego proszę, ja nie chcę się kłucić, szukam raczej kompromisu i zgody w każdej dyskusji.
Kibic, ja rozumiem to o czym piszesz, o tym jak krzywizna zmienia płaszczyznę, gdy pręt obraca się wokół linii łączącej punkty krańcowe, tak działa popularna korba i zgadzam się z Tobą w 100%
Chciałem tylko do tego dodać, że jak pręt nie ma możliwości takiego obrotu (bo siedzi w sztywnym kanale), a krzywizny nie są tak duże jak w przypadku "korby" to moment przekazywać się bdzie poprzez skręcanie pręta wokół jego wygiętej osi, bo nic w przyrodzie nie ginie, praca musi zostać wykonana gdy jest wymuszenie(moment). Co najwyżej przy zbyt dużym oporze (ciasny kanał) przy takim skręcaniu pręt się "ukręci". A pręt im sztywniejszy tym większe szanse obrotu, bo się tak szybko nie uplastyczni i łątwiej pokona opory, na niekorzyść działa tylko krzywizna.
W twojej konstrukcji szanse obrotu są niewielkie, bo pręt dobrze ścisnąłeś, a i nie ma możliwości pewnego "chwycenia" końcówki. Ale Ryszard kombinował takie warunki, żeby można było to zrobić.
Kibicuję przy twojej pracy, bo robisz to tak, jak ja bym chciał robić, czyli wszystko starannie, czysto, ułatwiasz sobie pracę narzędziami i pomysłami i dlatego efekt jest.
dzięki za fotki i wyjaśnienie. Dobrze rozumiem, że ten pilnik pozwala ci nadać fazę ruchami wzdłuż osi gryfu, czyli obrabiasz (fazujesz) kilka progów na raz? Sam zrobiłeś taki pilnik? Bardzo ładnie ci to wyszło, abstrachując od kąta i uwag kolegów wyżej, to już szczegół.
popiku - nie tnij tego proszę, ja nie chcę się kłucić, szukam raczej kompromisu i zgody w każdej dyskusji.
Kibic, ja rozumiem to o czym piszesz, o tym jak krzywizna zmienia płaszczyznę, gdy pręt obraca się wokół linii łączącej punkty krańcowe, tak działa popularna korba i zgadzam się z Tobą w 100%
Chciałem tylko do tego dodać, że jak pręt nie ma możliwości takiego obrotu (bo siedzi w sztywnym kanale), a krzywizny nie są tak duże jak w przypadku "korby" to moment przekazywać się bdzie poprzez skręcanie pręta wokół jego wygiętej osi, bo nic w przyrodzie nie ginie, praca musi zostać wykonana gdy jest wymuszenie(moment). Co najwyżej przy zbyt dużym oporze (ciasny kanał) przy takim skręcaniu pręt się "ukręci". A pręt im sztywniejszy tym większe szanse obrotu, bo się tak szybko nie uplastyczni i łątwiej pokona opory, na niekorzyść działa tylko krzywizna.
W twojej konstrukcji szanse obrotu są niewielkie, bo pręt dobrze ścisnąłeś, a i nie ma możliwości pewnego "chwycenia" końcówki. Ale Ryszard kombinował takie warunki, żeby można było to zrobić.
Kibicuję przy twojej pracy, bo robisz to tak, jak ja bym chciał robić, czyli wszystko starannie, czysto, ułatwiasz sobie pracę narzędziami i pomysłami i dlatego efekt jest.
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Przepraszam za wprowadzenie w błąd pilnik ma 35 st.
Tak, szurasz wzdłuż gryfu i szlifujesz progi. Pilnik kupny.PiotrCh pisze:kibic,
dzięki za fotki i wyjaśnienie. Dobrze rozumiem, że ten pilnik pozwala ci nadać fazę ruchami wzdłuż osi gryfu, czyli obrabiasz (fazujesz) kilka progów na raz? Sam zrobiłeś taki pilnik?
i dalej:
- markery boczne fluorescencyjne
- gryf zaolejowany
Przy okazji spodobało mi się połączenie ciemnego gryfu z żółtkiem (ciekawe jak kolegom podoba się takie zestawienie?)
- korpus zaoblony
- wycięte otwory na struny (wykończone okrągłym kamieniem)
- wycięte otwory na pickupy i elektronikę i całość wyszlifowana
- korpus zaolejowany
Pozostaje poczekać aż wyschnie i przystąpić do mojego ulubionego etapu budowy - montażu
- markery boczne fluorescencyjne
- gryf zaolejowany
Przy okazji spodobało mi się połączenie ciemnego gryfu z żółtkiem (ciekawe jak kolegom podoba się takie zestawienie?)
- korpus zaoblony
- wycięte otwory na struny (wykończone okrągłym kamieniem)
- wycięte otwory na pickupy i elektronikę i całość wyszlifowana
- korpus zaolejowany
Pozostaje poczekać aż wyschnie i przystąpić do mojego ulubionego etapu budowy - montażu
Użyłem marketowego bezbarwnego oleju Altax. Malowałem w ten sposób, że posmarowałem olejem całą deskę potem po 1-2 min drugi raz i tak kilka razy aż do momentu kiedy widziałem, że deska przestaje wchłaniać olej. Potem wytarłem nadmiar oleju i pozostawiłem do suszenia.PiotrCh pisze:Z żółtym komponuje się bardzo dobrze.
Jaki olej zastosowałeś, w ilu warstwach, dużo korpus wypił? Czy to wyoblenie to koniec pracy, czy jeszcze będzie szlifowane? Będzie polerka? Pod progami szczeliny już wypełniłeś? Tyle pytań bo piszesz, że już montaż pozostał.
pozdrawiam
Zdjęcie przedstawia wyoblenie zaraz po frezowaniu a przed szlifowaniem dlatego widać jeszcze niedokładności frezowania.
Szczeliny pod progami nie zostały wypełnione. Właściwie nie planowałem ale ........hmmm może rzeczywiście lepiej wypełnić tym bardziej, że trochę przeholowałem z nacięciami. W końcu gitara ma być z "Kastom Garażu" więc należałoby zadbać o każdy detal.