Ukulele soprano bubinga-świerk

Dyskusje i prezentacje projektów i planów

Moderator: poco

popik10

Post autor: popik10 » 2014-05-28, 11:05

Jest jeszcze metoda gięcia ramą, można tak giąć płyty np. na archtop'y.
Proces jest długotrwały i wymaga ogrzewania, ale daje płyty bez przecinanych włókien, przez co lepsze.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2014-05-28, 15:01

Ja nie znam tej teorii złego wpływu przecinania włókien, zupełnie nie rozumiem tego. Przecież każda deska ma na całej swojej powierzchni poprzecinane włókna, inaczej chyba się nie da. A jaki wpływ na rozchodzenie się fali ma deformacja włókien w procesie gięcia (jeszcze na gorąco)? Dobra droga dla fali mechanicznej to droga prosta, nie poskręcana/wyginana. Więc chyba lepiej zostawić proste słoje i włókna, choć warstwowo różnej długości (po ścinaniu dłutem/strugiem). Ale to chyba nie jest jakiś kluczowy wpływ :)

Najwięksi lutnicy smyczkowi i gitarowi (archtop) kształtują krzywizny poprzez dłutowanie, struganie i skrobanie więc jestem spokojny ;)

pozdrawiam
pozdrowienia
Piotr
popik10

Post autor: popik10 » 2014-05-28, 15:32

Oj ja wcale tego nie neguję co piszesz, to po prostu jedna z metod formowania płyt. Czy lepsza czy gorsza nie wiem nie próbowałem. Może lepsza przez to, że taka płytę można wykonać z materiału na akustyka, a kliny achtopowe są cholernie drogie.
Co do wytrzymałości i przebiegu drgań nie badałem tego, ale na logikę wydaje się, że to lepiej jeśli włókna nie są przecinane. Tak myślę. Prosty przykład weźmy kantówkę z prostym przebiegiem i taką wyciętą z deski po skosie, logicznym jest, że ta prosta jest i sztywniejsza i mocniejsza.
A o tej technologii formowania jeśli pozwolisz poszukam i zamieszczę tutaj.

Zdążyłem przed blokada zmian.
Tu inny sposób, ale zasada podobna.

Lamele gięte klejone - bez przecinania włókien.
Taka alternatywa dla strugania, choć na pewno wymaga późniejszej obróbki i cyklina i strugiem.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2014-05-28, 16:18

No fajnie to wygląda. Na pewno dla dużych powierzchni jest to metoda wygodna.

Masz rację co do wytrzymałości różnie wyciętego drewna, pełna zgoda. Problemem kantówki wyciętej po skosie (względem kierunku włókien) jest kierunek tych włókien względem linii ugięć wynikających z przeznaczenia i pracy takiej kantówki. Czyli jeśli ta kantówka będzie pracowała na zginanie wzdłuż swojej osi, to logiczne jest, że jeśli włókna przebiegają w innym kierunku, to taka kantówka jest słaba, bo drewno najlepiej pracuje wzdłuż włókien.

Z tego wynika, że możesz mieć rację co do wyższości gięcia nad cięciem z uwagi na wytrzymałość, ale też z uwagi na rozchodzenie się fali dźwiękowej. Problemem zakrzywionych włókien można się przejmować dopiero, gdy te krzywizny będą zbliżone do długości fali, bo wówczas będą widziane przez falę jako opór - tak jest w przypadkach ładnych drewienek nazywanych flamed/curly itp.. ale my mówimy tu o prostych słojach, które mogą być przecięte lub wygięte. Pozostaje jeszcze pytanie co z gięciem na parze, jak wpływa na strukturę drewna.
pozdrowienia
Piotr
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2014-05-28, 22:49

Następny ciekawy temat. :-> Jest to raczej zadanie dla tych, którzy potrafią "widzieć przestrzennie". Nie da się uformować drewna jak metalu i pospawać na składaniu. Tutaj trzeba przewidzieć zachowanie drewna po wygięciu, czyli inaczej mówiąc w którym kierunku "ucieknie", a w którym "wybrzuszy" się. No i potem sprawa styku do sklejania i dopracowanie tych dwóch powierzchni. Stosuje chyba shouting board, albo tę sama metodę, co sugeruje strug leżący na boku.
Pierwszy raz, to najlepiej było by zobaczyć gościa w działaniu realnym, zwłaszcza, że ta deseczka ma grubość 1/4", a to już jest wyzwanie.
Co do moczenia, parowania do gięcia, to nie sądzę, żeby to miało znaczenie, ponieważ zakładamy, że drewno było dobrze wysezonowane i psikusy będące następstwem naprężeń wewnętrznych nie będą miały miejsca.
Tutaj ważna sprawa jest chyba metodologia wykonywania kolejnych klejeń, a mianowicie najpierw będą formowane elementy -po 2- środka topu i sklejone; potem prawy kolejny i sklejony; lewy i sklejony itd. Inaczej nie widzę możliwości najpierw wygięcia wszystkich detali i potem sklejenia w całości.
Pytanie następne, jaką docelowa grubość płyty wierzchniej należy przyjąć za standard , kiedy/jak obrabiać na gotowo, jak utrzymać kształt nadany gięciem, jakie belkowanie .....
Dlatego , że rodzi się tyle pytań , jest to sztuka. Inaczej każdy mógłby być twórcą.
Wracając do usłojenia i tego przecinania włókien twardzieli słojów, to nie jest to chyba tak istotne, bo w sumie tę cząstkę należy chyba traktować jako rodzaj "blachownicy", a ta z natury rzeczy pozostaje sztywna i zwarta niezależnie od nadanego kształtu.
Opieram te słowa na fakcie, że przecież wszystkie instrumenty smyczkowe wykonuje się poprzez formowanie obróbką skrawaniem.
Ale na pewno jakieś zjawiska mało istotne mają miejsce.
Gdyby ta metoda była powszechna, to nie bawiono by się w ręczne wyginanie, tylko kopyto-prasa i wio! O klejeniu sklejki nie wspomnę ( hollow body Gretsch, semi hollow Gibson ES... itd.), jak i o cenie za tę "sklejkę" :-D
Teraz mi się nasunęła myśl, że prawdopodobnie lutnik posiłkuje się "kopytem" dla sprawdzania efektów swojego gięcia inaczej trudno by mu było zapanować nad efektem końcowym.
Reasumując, jest to ciekawa sprawa i powiem szczerze nie spodziewałem się, że jest stosowana taka technika. Bo do boków i tyłu, to widziałem konstrukcje wielopłaszczyznowe składające się na kształt pudła rezonansowego.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2014-06-07, 20:55

Czołem,

zrobiłem krok do przodu więc pokażę co i jak na fotkach. Mam już pocieniony top i plecki. Top <1mm, plecki są wystrugane do kształtu i na większości powierzchni jest ok 1mm a w środkowej części <1mm. Teraz czas na żebra (wg. koncepcji Kasha)
W formie mam już boczki wygięte, ale fotek nie mam, bo niewiele widać spod ścisków. W wolnej chwili wystrugałem hebanowy mostek. Mostek jest monolitem, będą nawiercone otwory, bo struny przechodzić mają przez płytę wierzchnią.
Załączniki
back_top1.JPG
back_top2.JPG
mostek1.JPG
mostek2.JPG
pozdrowienia
Piotr
popik10

Post autor: popik10 » 2014-06-09, 08:09

Ciekawy mostek. Rozumiem, będzie strunociąg?
Nie długo mnie wyprzedzisz :-D
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2014-06-09, 09:14

Hej,

nie będzie strunociągu.
Mostek już jest kompletny brakuje tylko otworów na przelot przez płytę wierzchnią:) Od spodu płyty oczywiście wzmocnienie.
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
shopiK
Posty: 859
Rejestracja: 2012-06-01, 18:32
Lokalizacja: Łódź

Post autor: shopiK » 2014-06-09, 18:04

A co to oznacza? struny będzie się przewlekało i wiązało? Czy raczej będą takie z tulejkami jak w akustykach?

Możesz pokazać przykład?
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2014-06-09, 18:26

google, Kasha bracing, enter :-)
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
shopiK
Posty: 859
Rejestracja: 2012-06-01, 18:32
Lokalizacja: Łódź

Post autor: shopiK » 2014-06-09, 20:57

Bóg zapłać. Widzę, że jest kilka wersji takiego mostka. Czyli tu będzie na kołki.
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2014-06-09, 21:58

Zobacz jak mało miejsca jest za strunnikiem - będą supełki:-)
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
shopiK
Posty: 859
Rejestracja: 2012-06-01, 18:32
Lokalizacja: Łódź

Post autor: shopiK » 2014-06-09, 22:06

? To czemu piszesz o otworach na przelot przez płytę wierzchnią?
No nic. Coś mi wyobraźni dzisiaj brakuje. Będzie gotowe, to zobaczę :-)
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2014-06-09, 22:26

Piszę, bo będą na przelot:-) a od środka supełki. Warto poczytać o filozofii dr Kasha. Jego konstrukcja gitar jest mało popularna, ale za to ciekawa, znajdziesz sporo w sieci, niestety nie po polsku. Ten mostek to też jego pomysł, a kształt wynika z założeń. U mnie to sprowadzi się raczej do designu, bo taką gitarę trzeba umieć zestroić:-) na ukulele kasha gra Eddie Vedder nw płycie Ukulele Songs, piękny album.
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PiotrCh » 2014-06-09, 23:48

Właśnie dokleiłem boczki do gryfu. Wbite kliny ładnie docisnęły boczki do przedniej ścianki, tak że spoina powinna być bardzo ładna. Jednak obawiam się trochę kliny, czy się nie przykleją do reszty, bo klej nie był zbyt gęsty (jednak mam nadzieję, że wystarczająco) - skończył się magiczny proszek i zrobiłem resztówkę;) Tak czy siak, jutro będę wiedział, czy skleiło się dobrze, i czy kliny do wyjęcia/wybicia :) Kliny zrobiłęm ze spinaczy (trochę ociosałem nożykiem) i z dwóch odpadków drewnianych.

Jak widać na fotkach, boczki nie wygięły mi się perfekcyjnie, ale wiem już, że papierem ściernym wyprowadzę poprawne łuki, tak, żeby w oczy nie raziło, ale to dopiero jak pudełko będzie sztywne - oby nie zabrakło cierpliwości:) Brakuje mi niestety większej średnicy grzałki, a w talii jest mały promień, więc muszę rozejrzeć się za drugim wałkiem aluminiowym. W pierwszym ukulele był ten sam problem i wyprowadziłem krągłości, więc liczę, że i tym razem się uda;)
Załączniki
neck_sides_joint1.JPG
neck_sides_joint2.JPG
neck_sides_joint3.JPG
pozdrowienia
Piotr
ODPOWIEDZ