To co pokazałeś w dwóch linkach, to dwa różne elementy.
Rożnica wynika z zastosowania w różnych prętach regulacyjnych.
Stewmac, to pręt podwójnego działania -duble,duble action-, a ta druga jest nakrętką do pręta typu vintage, pojedynczego (może też być do duble single action, ale to inna bajka).
W tym pierwszym, jak byś poczytał o truss rodach w słowniku na portalu, znajdziesz informację, że są tam dwa gwinty -prawy i lewy(rodzaj rzymskiej śruby), a ta niby nakrętka jest zespawana na stałe z jednym z gwintów.
Skoro to ma być do wersji stewmaca, to niestety musisz wyjąć pręt z gryfu i spawać bądź twardy lut na mosiądz. Wykonać można ją z gotowego detalu np. śruby maszynowej z łbem 6-kątnym zeszlifowanym na okrągło i nawiercony odpowiednio.
Wydawać by się mogło, że z imbusową będzie łatwiej, ale tak nie jest, ze względu na możliwość połamania wiertła (wielu!
) przy przejściu ze ścianki do gniazda na imbus i wejściu w następną ściankę. Można też próbować wiercić niepełny otwór, ale idea tego rozwiązania jest inna i wymaga kontaktu przelotowego (wytrzymałość na ścinanie). Poza tym tam jest sporo otworów dla wygody regulacji, 4 przelotowe = 8.
Stosowny trzpień śruby można przewiercić i nagwintować we własnym zakresie.
Dodatkowo sprawdzenia wymaga rodzaj gwintu, bo może być calowy.
Tak, że do tej prostej niby operacji trzeba się starannie przygotować.
Wykonać go może na zlecenie każdy w miarę rozgarnięty właściciel tokarni.
Pozdrawiam, Ryszard