Wilgotnościomierz

Dyskusje na temat narzędzi używanych w lutnictwie.

Moderator: poco

Awatar użytkownika
Piniu
Posty: 2939
Rejestracja: 2011-02-15, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: Piniu » 2013-09-09, 08:35

Hmm... nie znam na tyle języka, żeby się wczytać. czy wynik z tego jest wiarygodny w ogóle?
Awatar użytkownika
molu
Posty: 1418
Rejestracja: 2012-02-21, 14:42
Lokalizacja: Kraków

Post autor: molu » 2013-09-09, 10:15

Napisał na końcu, że wyniki są dość zbliżone do tych z tabeli.


T.
Awatar użytkownika
molu
Posty: 1418
Rejestracja: 2012-02-21, 14:42
Lokalizacja: Kraków

Post autor: molu » 2013-09-09, 12:22

popik10 pisze:Mam korzystam, sprawdza się.
Korzystasz z taniego wilgotnościomierza, czy alternatywnej metody pomiaru z użyciem multimetru opisanej pod linkiem?

T.
popik10

Post autor: popik10 » 2013-09-09, 12:28

Molu przyłapałeś mnie. Usunąłem swój post bo się w ogóle nie komponował z tematem :-)
Mam taki tani miernik kupiony na ebayu za chyba 5 usd.
O dziwo - sprawdzaliśmy pomiary w składzie drewna z miernikiem profesjonalnym, i przy wilgotnościach rzędu czterdzieści kilka procent rozbieżności były około procenta.
Na suchej tarcicy po suszarni pokazywał 00 a ten zawodowy właściwą wartość.
W instrukcji było napisane że poniżej chyba 8% pokazuje 00. Nadaje się do mierzenia większości gatunków europejskich. A to dla mnie baza.
Tak, że ja jestem zadowolony.
Pozdrawiam
Ender
Posty: 360
Rejestracja: 2009-01-19, 15:45
Lokalizacja: kuj-pom

Post autor: Ender » 2013-09-09, 19:34

Robiłem dzisiaj eksperymenty z miernikiem, mierząc oporność. Wyniki niestety rozczarowują :-(
Zastosowałem gwoździe różnej grubości, na różnych głębokościach, przy rozstawie 30-32mm (jak w oryginale), używając suchej dębiny, różnej wilgotności sosny, dość mokrej (leży od miesiąca) lipy i suchego klonu.
Użyłem współczesnego miernika, chińczyka z marketu oraz ojcowego, starego miernika czeskiego, który w porównaniu z tym starszym jest znacznie dokładniejszy i czulszy, oba mierniki na 9V. Zmieniałem ustawienia w zakresie 200-2000k.
Przy żadnym drewnie obydwa mierniki nawet nie drgnęły. Rozumiałbym to w przypadku klonu i dębiny, nawet kawałków sosny, ale lipa została ścięta dwa miesiące temu, pod daszkiem leży zaledwie miesiąc i jej wilgotność z pewnością jest wysoka.
Dodam, że baterie w obu miernikach były niedawno wymienione i napięcie jest nadal bliskie 9V. Oba działają, pokazując zbliżone wyniki zarówno napięcia w zakresie od paru do 400V jak i oporności.
Czyli albo potrzebny bardzo czuły miernik z poziomem błędu poniżej 1% (a taki kosztuje tyle, co wilgotnościomierz), albo robiłem coś źle. Trudno mi jednak jakikolwiek etap ocenić jako niepoprawny.
Jutro usiądę do sprawy ponownie, tym razem z elektrykiem. Nadziei jednak nie mam.
Awatar użytkownika
Makowy
Posty: 406
Rejestracja: 2012-01-21, 22:07
Lokalizacja: Dublin

Post autor: Makowy » 2013-09-09, 20:02

Ender, ale wpiąłeś dodatkową bateryjkę w szereg?
pickups
Posty: 180
Rejestracja: 2013-04-11, 18:59
Lokalizacja: PL
Kontakt:

Post autor: pickups » 2013-09-09, 21:50

Podczepię się pod temat, bo z bardzo podobnym zagadnieniem pomiarowym zajmowałem się onegdaj. Wilgotnościomierze elektroniczne działają na zasadzie pomiaru przewodności właściwej i, przy odpowiednim wyskalowaniu, określają na jej podstawie wilgotność. Analogicznie działają konduktometry, z którymi miałem do czynienia w swojej przeszłej praktyce zawodowej (mam nawet patent na układ konduktometru).

By układ pomiaru przewodności działał z dużą dokładnością musi być spełnione kilka warunków:
- sygnał pomiarowy podawany na sondy powinien być przemienny (nie napięcie stałe!)
- układ powinien mieć automatyczną kompensację temperatury (warunek bardzo ważny, gdyż przewodność właściwa wody zmienia się ze zmianą temperatury aż o ok. 2%/st.C)
- układ powinien mieć w pamięci charakterystyki poszczególnych gatunków drewna (w przypadku konduktometrów – charakterystyki przewodności dla różnych stężeń kwasów, zasad, soli itp.)

Urządzenia posiadające powyższe cechy i wyposażenie są kosztowne - w przeciwieństwie do prostych urządzeń obarczonych dużym błędem pomiarowym.
Wszystko zależy więc od akceptowalnego błędu pomiaru i zasobności kieszeni oczywiście.
Awatar użytkownika
Piniu
Posty: 2939
Rejestracja: 2011-02-15, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: Piniu » 2013-09-10, 07:53

Makowy pisze: Ender, ale wpiąłeś dodatkową bateryjkę w szereg?
Właśnie.
Ender
Posty: 360
Rejestracja: 2009-01-19, 15:45
Lokalizacja: kuj-pom

Post autor: Ender » 2013-09-10, 20:00

Była wpięta. Dzisiaj zresztą wymieniłem obydwie na nowe i podszedłem do tego na spokojniej.
Po pierwsze możemy zapomnieć o swobodnym odczycie z tabeli, bo miernik jest w stanie odczytać jedynie napięcie i natężenie, oporu nie zmierzy, chyba że to jeszcze drzewo, a nie drewno.
Po drugie przy zakresie 200µA wskazania miernika oscylują wokół 0,2-0,4µA, co przy 5% błędzie jest wynikiem bezużytecznym dla tego zakresu. Czulszego nie mam. 0,2µA miałem dla dębu z suszarni, 0,4µA dla leżącej miesiąc lipy...
Przy pomiarze napięcia wyniki były lepsze, ale i tak próby liczenia dawały jakieś bzdury, bo dąb po suszarni miał wilgotność w granicach 10-25% a ledwie co rozkrojona lipa 20-40%. Poza tym napięcie skakało o dziesiąte części, co nie jest bez znaczenia.
Należy jednak pamiętać, że pomiary są z miernika z dokładnością rzędu 5% i na bardzo długim łańcuchu elementów, w którym każde ogniwo mogło dać kolejny błąd.

To tyle praktyki, teraz trochę teorii po rozmowie z elektrykiem.
Każdy wilgotnościomierz (a przynajmniej te, które na to miano zasługują) są kalibrowane dla konkretnego typu elektrod. Znaczenie ma nie tylko ich grubość, głębokość wbicia czy rozstaw, ale nawet materiał z którego są zrobione. Taki układ sprawdza się na próbce wzorcowej itd. W układzie z miernikiem nie mamy tymczasem żadnego punktu odniesienia.
Żeby mieć pewność, że wyniki są poprawne, musielibyśmy go kalibrować na próbkach drewna, o których z całą pewnością wiemy, że mają konkretną wilgotność. Kilka próbek o różnej wilgotności dla każdego gatunku, zrobić własną tabelę i z niej korzystać. Tyle że nawet i te wyniki należałoby potem traktować z przymrużeniem oka, bo bateria się czerpie, wilgotność powietrza się zmienia, elektrody się zużywają itd., itp. Tabela podana w internecie może i jest poprawna, ale brakuje w niej bardzo dokładnych informacji o elektrodach. Zeszlifowany wkręt to nieporozumienie.
Pickups ma dodatkowo rację, jeśli chodzi o napięcie układu.
Tak więc panowie - można, ale czy warto? ;) Przy zachowaniu dużej dokładności otrzyma się co najwyżej orientacyjny wynik obarczony dużym błędem. Natomiast miernik o wysokiej dokładności jest niewiele tańszy od dobrego wilgotnościomierza.
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2013-09-11, 07:29

Wracając do tej kalibracji wilgotnościomierza, to czy punktem odniesienia nie lepszą by była woda? Wszak to całe 100% po zanurzeniu elektrod, czyż nie? ;-)
Oczywiście będą wątpliwości, że to i zawartość pierwiastków metalicznych i innych przewodników w wilgoci zawartej w drewnie, że to zależy od terenu na którym to drzewo rosło, temperatury w czasie pomiaru itd., itd.
Nie zmienia to faktu, że dalej nie dysponujemy w miarę dokładnym i tanim wilgotnościomierzem do użytku amatorskiego. :-(
Ja sam korzystam z przyrządu HGR-9 firmy Tanel i też nie wiem, czy wskazuje dobrze. Idąc za radą kolegów będę musiał wyskalować go wg jakiegoś profesjonalnego przyrządu.
Z drugiej strony zastanawiam się wielokrotnie , czy drewno sprzedawane jako lutnicze, gotowe do obróbki na instrument posiada certyfikat % wilgotności? jak go zweryfikować, a gdy wyjdzie więcej z moich pomiarów, to mogę reklamować? Przecież sprzedający ma tym samym bat na mnie w postaci stwierdzenia, " a miernik pański posiada certyfikat kalibracji" - ja nie wiem, czy on sam takowy ma!
W związku z tym niestety, musimy sami, tak trochę na wiarę i własne doświadczenie przyjmować wyniki pomiarów i uznawać je za właściwe, lub "na czuja" obrabiać drewno licząc, że się uda.
Jeżeli kupimy drewno i poddamy je sezonowaniu u nas przez czas minimum 0,5 roku, to będziemy mieli większą pewność jego stabilności. Po drodze dokonywać pomiarów tym co mamy i je zapisywać. Jakiś obraz stanu faktycznego się wyświetli. ;-)
Dlatego planując budowę kupujmy drewno z rocznym wyprzedzeniem. To nam się zwróci w dwójnasób.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
popik10

Post autor: popik10 » 2013-09-11, 08:23

Ja to widzę tak.
Po trosze chcecie wyważyć już otwarte drzwi.
Lepszego niż ten wam chyba nie trzeba link > minimalny pomiar na poziomie 3%.
A dodam tylko że chyba koszty nie zabijają ;-)
Pozdrawiam
PS. polecam obejrzeć ten film
<iframe width="640" height="360" src="//www.youtube.com/embed/iL82wbweOx8?rel=0" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>
Ostatnio zmieniony 2013-09-11, 09:33 przez popik10, łącznie zmieniany 3 razy.
Wasyl
Posty: 478
Rejestracja: 2011-12-17, 13:57

Post autor: Wasyl » 2013-09-13, 18:44

mam ten wilg. ale nie wiem do czego to się komu przydaje... ;x
Ender
Posty: 360
Rejestracja: 2009-01-19, 15:45
Lokalizacja: kuj-pom

Post autor: Ender » 2013-09-13, 20:26

Wasyl, taki kiepski czy jakiś inny powód?
Wasyl
Posty: 478
Rejestracja: 2011-12-17, 13:57

Post autor: Wasyl » 2013-09-14, 23:16

Wbić tego nie idzie, bo boje się że mi obudowa pójdzie
spróbuj go wbić w jakiegoś mahoniowca :-( życzę powodzenia
popik10

Post autor: popik10 » 2013-09-23, 17:20

Klon
Obrazek

Sapeli
Obrazek

Olcha
Obrazek

Najłatwiej oczywiście olcha, sapelka najgorzej, ale i tak w wypadku tej ostatniej to około 5-6 mm zagłębienia. Kolce mają 10 mm długości.
Ja nie mam skrupułów tym naparzać bo drogie to nie jest, raz na rok mogę sobie kupić.
Pozdrawiam
ODPOWIEDZ