Szlifierka trzpieniowa, oscylacyjna
Moderator: poco
Jasne, że myślałem.. i pewnie jak się nadarzy okazja to zakupię. Ale cenowo wcale takiego szału nie ma jak się policzy dodatkowe koszty. Sama maszyna kosztuje 199$, do tego przesyłka do PL pewnie ze 100$, do tego trzeba liczyć podatek i cło (święto jak nie doliczą) i jeszcze transformator 110/220V. Podejrzewam, że przy niesprzyjających okolicznościach 1200-1300 trzeba liczyć.
T.
T.
Coś takiego zmajstrowałem...
Rolka to chyba kółko od wózka oklejone filcem, szpilka od głowicy silnika, do tego stary stolik warsztatowy "hand made", poczciwa celma zamocowana na obejmie do słupka ogrodowego, podstawka regału z Leroy, kawałek płaskownika ze złomu.
Działa i nawet nie bije, papier (rolka bezkońcowa) kupiłem w sklepie z materiałami ściernymi za 5 zł.
Rolka to chyba kółko od wózka oklejone filcem, szpilka od głowicy silnika, do tego stary stolik warsztatowy "hand made", poczciwa celma zamocowana na obejmie do słupka ogrodowego, podstawka regału z Leroy, kawałek płaskownika ze złomu.
Działa i nawet nie bije, papier (rolka bezkońcowa) kupiłem w sklepie z materiałami ściernymi za 5 zł.
Dlatego właśnie, co pisze Ender jako rolkę będę używał takiej ponacinanej jak stożek centrujący uchwytu freza palcowego, czyli nie do końca krzyżowo od góry i nie do końca pomiędzy od dołu. Rozprężanie dokona się równomiernie na stożku dociskowym założonym na trzpieniu na dole i od góry. ( do tego będzie też zabierak na dole)
Czy zda to egzamin, okaże się w praniu.
Co do uwag n/t napędu ze szlifierki kątowej, to tam prędkość obrotowa jest w granicach 6000 1/min i stąd uwaga o grubszym papierze.
Pomysł z wiertarką dobry i łatwy w realizacji.
Pozdrawiam, Ryszard
Czy zda to egzamin, okaże się w praniu.
Co do uwag n/t napędu ze szlifierki kątowej, to tam prędkość obrotowa jest w granicach 6000 1/min i stąd uwaga o grubszym papierze.
Pomysł z wiertarką dobry i łatwy w realizacji.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
u mnie póki co papier trzyma, może z czasem jak filc się "uleży" to ten problem się pojawi ale wtedy najwyżej podkleję nowy . Te kawałki z marketu w większych płatach do samodzielnego wycinania jako zabezpieczenie do nóg mebli kosztują grosze.
Bardziej boję się innej rzeczy a mianowicie, że wiertarka to jednak wiertarka i do innych celów ją zaprojektowano a przy pracy w tej pozycji i stałym (małym ale jednak zawsze) nacisku materiału na rolkę w pewnym momencie może paść łożysko
To tymczasowe rozwiązanie stworzone na potrzebę chwili. Docelowo myślałem o zbudowaniu czegoś takiego w oparciu o silnik od starej pralki albo wykorzystać starą szlifierkę
Bardziej boję się innej rzeczy a mianowicie, że wiertarka to jednak wiertarka i do innych celów ją zaprojektowano a przy pracy w tej pozycji i stałym (małym ale jednak zawsze) nacisku materiału na rolkę w pewnym momencie może paść łożysko
To tymczasowe rozwiązanie stworzone na potrzebę chwili. Docelowo myślałem o zbudowaniu czegoś takiego w oparciu o silnik od starej pralki albo wykorzystać starą szlifierkę
Łożysko powinno wytrzymać, szybciej pójdzie gniazdo, w którym jest osadzone. Prawdopodobnie jest z tworzywa i przy rozgrzaniu się łożyska zacznie się uklepywać. Drugi koniec wrzeciona, przed przekładnią, też jest z reguły osadzony w tworzywie.
A co do kątówki... Nawet w chińczykach ich przekładnia jest dość solidnie zrobiona. W dodatku jest tam kilka śrub i gwintów, które można wykorzystać jako mocowanie. Można więc ze starej kątówki wykorzystać samą przekładnię i ożenić ją z wiertarką. Ta ostatnia pracuje w lepszych warunkach a w dodatku mamy kontrolę obrotów. Podejrzewam, że wiele okolicznych firm będzie miało u siebie popsute kątówki ze sprawnymi przekładniami (ja sam mam takie dwie ) i chętnie się ich pozbędą.
Moc co prawda już nie ta, ale dopóki nie zdławimy za mocno obrotów wiertarki, to się ujedzie.
A co do kątówki... Nawet w chińczykach ich przekładnia jest dość solidnie zrobiona. W dodatku jest tam kilka śrub i gwintów, które można wykorzystać jako mocowanie. Można więc ze starej kątówki wykorzystać samą przekładnię i ożenić ją z wiertarką. Ta ostatnia pracuje w lepszych warunkach a w dodatku mamy kontrolę obrotów. Podejrzewam, że wiele okolicznych firm będzie miało u siebie popsute kątówki ze sprawnymi przekładniami (ja sam mam takie dwie ) i chętnie się ich pozbędą.
Moc co prawda już nie ta, ale dopóki nie zdławimy za mocno obrotów wiertarki, to się ujedzie.