Dobra niedroga grubościówka dla dłubacza

Dyskusje na temat narzędzi używanych w lutnictwie.

Moderator: poco

felix0
Posty: 160
Rejestracja: 2009-01-28, 15:40
Kontakt:

Dobra niedroga grubościówka dla dłubacza

Post autor: felix0 » 2009-07-06, 17:13

Witam
Jak w temacie
Znalazłem coś takiego, czy ktoś się z czymś takim spotkał??????albo podobnym
czy nada sie do klejenia NTB i innych korpusów
http://www.allegro.pl/item678513126_nie ... ml#gallery
Tak tak Powiedział szpak.
http://qooni.mooo.com/siodemka/
furiosan
Posty: 28
Rejestracja: 2009-01-19, 18:31

Post autor: furiosan » 2009-07-07, 07:50

mnie to sie male wydaje.

Ale takie ktore jest "nie male" kosztuje "nie malo" :)


zastanawia mnie predkosc podawania 6mm/min ?

35"*27mm ~= 945mm

945/6 ~= 175min ~= prawie 3h :P:P


No chyba ze zle interpretuje ten parametr :)
Zenek_Spawacz

Post autor: Zenek_Spawacz » 2009-07-08, 00:18

Wyglada jak elektryczny hebel ... Jezeli ma funcje grubosciowki przy tym to pieknie ale plyta- prowadnica do ustawiania kata w heblu wyglada mi troche tandetnie. To musi byc masywne i z pelnego metalu a ten kawalek blachy jest taki , nijaki... Ale to moze tylko moje odczucie , w kazdym razie przyjzyj mu sie z bliska.
W sumie przy wprawie mozna uzyskac , katy i odpowiednia grubosc na samym strugu. Ja mam amerykanskiego "Warriora" o ostrzu szerokosci 6 cali. Osemka bylaby lepsza ale do robienia gitar to starcza.
felix0
Posty: 160
Rejestracja: 2009-01-28, 15:40
Kontakt:

Post autor: felix0 » 2009-07-08, 10:52

Odnośnie prowadnicy to spoko, dam se rady, mnie bardziej martwi czy takie coś jest w stanie uzyskać idealną płaszczyznę żeby to później skleić, zobaczyć nie moge bo tylko wysyłkowo mogę ją kupić i boję się że jak kupię i nie będzie dobrze strugała to będę w czarnej dupie:)
Zenek a ty masz coś podobnego konstrukcyjnie? to jest na takich czterech gwintowanych prętach?
Tak tak Powiedział szpak.
http://qooni.mooo.com/siodemka/
Zenek_Spawacz

Post autor: Zenek_Spawacz » 2009-07-08, 21:34

No to , powinno jak najbardziej wystrugac plaszczyzne przydatna do bezposredniego sklejenia . Najprawdopodobnie biedziesz musial baardzo precyzyjnie wyregulowac wysokosc nozy.
Moj hebel wyglada podobnie jak twoj ale jest wiekszy i wazy okolo 120 kilo , tutaj jest cos takiego zblizonego w wygladzie:


http://home.flash.net/~dgjco/SpecialsJF ... ointer.gif

Niestety , nie mam foty mojego bo synalek zepsul mi aparat , ktory jest w tej chwili juz dwa miesiace w naprawie.
felix0
Posty: 160
Rejestracja: 2009-01-28, 15:40
Kontakt:

Post autor: felix0 » 2009-07-09, 15:45

wypasik odlewane długie stoły, mieliśmy coś podobnego na warsztatach -stare czasy. Ale to jest sama strugarka, a grubościówka?

bo to co podałem ma grubościówkę pod spodem
Tak tak Powiedział szpak.
http://qooni.mooo.com/siodemka/
Zenek_Spawacz

Post autor: Zenek_Spawacz » 2009-07-09, 22:51

No niestety moja maszyna to tylko i wylacznie strug. Grubosciowka stoi u mnie w potrzebach na koncu listy. To co mi sie by bardzo przydalo to pila tasmowka i profesjonalna stacjonarna szlifierka. Szlifierka co prawda do innych prac niz lutnicze ale bedzie to nastepna maszynka , ktora kupie.
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2010-12-26, 02:22

Zenek, a nie myślałeś o wykonaniu szlifierki samemu?. Tam na Dominikanie znajdziesz jeszcze pewnie stare maszyny z napędem pasowym. Potrzebujesz tylko 2 szt takich kół nie ważne jakiej średnicy. Ważne aby przynajmniej jedno z nich miało beczkowy kształt, bo ono decyduje czy pas spadnie czy nie. Jedno zakładasz na silnik bezpośrednio /tak jest najłatwiej/, a drugie na dowolnym, ułożyskowanym wałku wahliwie z silną sprężyną, aby napinało pas. Jak będziesz sam kleił pasy, to długość pasa może być dowolna. docisk pasa do przedmiotu załatwisz klockiem obitym najlepiej filcem technicznym. Najpopularniejsze są z pasami poziomymi i przesuwnym na rolkach poprzecznie do taśmy stołem. W Twoich warunkach możesz tanio to wyczaić. :lol: Poszukaj na złomowiskach. Można tez pomyśleć o wykorzystaniu kół od wózków golfowych gokartów lub podobnych i dopasować do nich jakieś rury o odpowiedniej średnicy jako bieżnie do pasa. Sposobów jest wiele. Przelicz tylko sobie szybkość skrawania możliwa do uzyskania na posiadanym sprzęcie do wymaganej. Jeżeli są problemy z napędem, to jeden silnik np. jako mobilny napęd wszystkich maszyn. To wymaga odpowiednich kół pasowych, a te są przy złomowanych pralkach, silnikach samochodowych /wał,pompy,alternator/. Jak masz spawarkę to masz wiele. Zamiast tokarni można w małym zakresie użyć pilnika i szlifierki kątowej. Pięknie się obrabia obracające się powierzchnie :D . Ja stosuję je do szlifowania krawędzi tarcz hamulcowych i bębnów. Jak będziesz miał jakąś koncepcje to daj znać na pw. Pozdrawiam Ryszard
via vita curva est
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2010-12-26, 02:59

Felix. Do klejenia korpusów nie musisz używać strugarki! :!: Jeżeli masz strug ręczny, to zrobisz nim co chcesz, a jeszcze łatwiej gdy masz tzw. spust, czyli równiak z długą stopą. Jest to największy ze strugów ręcznych i pozwala na dokładne struganie długich powierzchni. Żeby Ci się nie bujał na boki połóż deskę na boku na równej płaszczyźnie na podkładce 5-7 mm, strug też połóż na boku i tak spróbuj przestrugać powierzchnię jednym ruchem do przodu ze stałym dociskiem. Liniałem sprawdź prostoliniowość płaszczyzny. Dobrze jest przed ta operacją wykonać próbne struganie na dowolnym kawałku drewna, aby sprawdzić i ewentualnie ustawić kąt prosty ostrza struga. Proste jak drut, a efekt murowany. Strugarka ze stołem też nie gwarantuje idealnej płaszczyzny. Wystarczy źle ustawiony nóż na wale i można uzyskać wypukłą lub wklęsłą krawędź. Mały wiórek i ręczna strugarka załatwią problem. Ja przy klejeniu desek stosowałem metodę jaką opisałem już na forum, ale przypomnę. Deski strugam uważając na układ słojów i ich położenie do klejenia. Jedna z prawej strony druga z lewej-obróconą o 180 stopni. Potem po złożeniu obie płaszczyzny muszą przylegać idealnie pod kątem prostym, bo to jest geometria. Dla zobrazowania narysuj sobie dowolny prostokąt i przetnij go pod dowolnym kątem. Oba kawałki przylegające będą przecięte pod tym samym katem. !00 % pewności klejenia i uzyskania idealnie płaskiej powierzchni.Powodzenia Ryszard
via vita curva est
felix0
Posty: 160
Rejestracja: 2009-01-28, 15:40
Kontakt:

Post autor: felix0 » 2010-12-27, 14:18

Zgadza sie wszystko ja na warsztatach szkolnych spedziłem na takim struganiu kilka miesiecy, jednak nie oto chodzi zeby strugac płaszczyzny tylko zeby tworzyc. jesli chcesz zrobić gitarkę NTB sklejoną z 6- 8 elementów (cienkich listewek) to niestety trzeba mieć grubościówkę, albo szlifierkę wyrównującą.
Tak tak Powiedział szpak.
http://qooni.mooo.com/siodemka/
Zenek_Spawacz

Post autor: Zenek_Spawacz » 2010-12-27, 15:31

He he ... Ryszard ! Tu na zlomowisko jest dluuuga kolejka bo wiekszosc maszyn to swamorobki . Kiedys przejde sie po warsztatach zeby to wszystko pofotografowac , bo jak zaczne opowiadac to i tak mi nikt nie uwierzy...
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2010-12-27, 22:16

Felix, albo frezarkę górnowrzecionową. Pewnie, że nie możemy mieć wszystkiego, bo to by powstał olbrzymi warsztat. Dlatego dobrym uniwersalnym narzędziem jest wiertarka stołowa, najlepsza kolumnowa. Można na niej frezować, ciąć piłką, szlifować wałkiem z pasem bezkońcowym boczki gitar, a różne średnice pozwolą na wejście w każde prawie zakrzywienie. Do tego są dobre stare zużyte piły cylindryczne bimetalowe, takie z wymiennymi piłami i stałym trzpieniem z zabierakiem kołkowym / nie otwornice z piłami rozciętymi! :!: /, do których boku doklejam papier butaprenem /papier łączony na ukośny zakład/. Dalej frezarka górnowrzecionowa , przenośna, ale z możliwością nabycia narzędzi skrawających, frezów. Zresztą, co ja będę ojca uczył dzieci robić, ale te uwagi mogą pomóc innym ,mniej obeznanym. :lol: Pozdrawiam Ryszard.
via vita curva est
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2010-12-27, 22:36

Zenku! Wyobrażam sobie co tam przeżywasz. POwiem tak. Nie wyobrażam sobie bambusa wykonującego inne prace prócz zbioru bawełny :D . Mogę sie mylić, bo tam nie jestem, ale dla mnie kultura techniczna czarnych kończy się na sierpie i gracy. A w sprawie szlifierki, to szukaj części w starych miejscach gdzie były kopalnie różnych minerałów, farmy. Nie uwierzę, e nie znajdziesz tam przenośników taśmowych , rozwalonych rowerów itp. Rolki można rozstawić jak się chce, a najlepiej na wymiar gotowego pasa bezkońcowego, jakich się używa na pewno w zakładach metalowych. Do jednej rolki dospawasz koło pasowe i masz napęd, a druga lub dwie równoległe będą z drugiej strony. Napinacz pasa zrobisz z deski po której będzie się ślizgał pas z regulacją na kątownikach.. Masz jednocześnie szlifierkę taśmową i tarczową, ale o ograniczonym zakresie działania. Gdy zrobisz napinacz na jednej rolce to możesz szlifować nawet krzywizny deków gitar, a deskę dostawiać extra. Z piast rowerowych i kawałków rur masz nastepne ułożyskowanie wałka na konusach i napęd najlepiej poprzez piastę tylnego koła. Jak nie masz silnika, to weź "w jasyr" jakiegoś przypalonego", papier ścierny w rękę , zaznaczyć pole działania, kaktus w dupę i ogień. Dla Ciebie zysk, a dla nich okazja do nauki. W wersji B przekładnia rowerowa z pedałami do napędu, pozostałe czynniki j.w. :lol: Pozdrawiam Ryszard.
via vita curva est
VillBurn
Posty: 173
Rejestracja: 2009-11-20, 21:19

Post autor: VillBurn » 2010-12-28, 09:56

Nie dyskryminujmy czarnych za to że kiedyś ktoś ich chciał wykorzystać. Tam est sytuacja podobna jak u nas za komuny wszystko się ludziom przydaje i dlatego tak trudno coś znaleźć (Jak się nie patrzy ekologia- wykorzystywanie wtórne materiałów w 100 % ) dlatego tak trudno coś znaleść co by się mogło przydać . Ale do tego trzeba mieć zmysł nie można działać z planów trzeba wymyślać nowe rozwiązana
+_+
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2010-12-28, 11:56

Vill. To nie dyskryminacja , to sposób na wykorzystanie potencjału i możliwości zasobów tkwiących w dostępnej przestrzeni wg aktualnej potrzeby. :lol: Pozdrawiam Ryszard
via vita curva est
ODPOWIEDZ