BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń
Moderator: poco
Re: BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń
Czy Kolega nie jest aby trochę bezczelny? Nie przywitał się, nie przedstawił, jedyne dwa posty jakie napisał to w 2 i 2,5 rocznych tematach o meblach, a już reklamuje czyjeś usługi... A tak co do tych postów, to nie wiem jakim cudem możesz mówić, że meble Zenka bardzo fajnie wyszły, skoro zdjęcia wygasły dawno temu?
Re: BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń
Prawda to...Czy Kolega nie jest aby trochę bezczelny? Nie przywitał się, nie przedstawił, jedyne dwa posty jakie napisał to w 2 i 2,5 rocznych tematach o meblach, a już reklamuje czyjeś usługi... A tak co do tych postów, to nie wiem jakim cudem możesz mówić, że meble Zenka bardzo fajnie wyszły, skoro zdjęcia wygasły dawno temu?
Link wywalam...
Re: BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń
Paluchów szkoda, ale rozbraja mnie podejście i humor poszkodowanego..
Re: BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń
bo stolarze to twardzi faceci;) Faktycznie wątek jest pocieszny - poziom empatii zatrważający;)
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń
Tak co do BHP przy pracy z gitarami - choć jestem młody, to miałem kilka mniej lub bardziej nieprzyjemnych doświadczeń z wszelakimi narzędziami. Najgorzej chyba wspominam spotkanie mojej nogi z cyną, konkretnie uda. Pamiętam, że gorąco było wtedy strasznie, siedziałem samych gaciach (bardzo mądrze), no i cóż, chlup, kropla cyny z grotu poleciała na nogę :P A co to był za ból, najgorsze było to, że to jeszcze stygło z pół minuty, potem jeszcze odklejanie...
Z paluchami jestem bardziej ostrożny, chcę jednak na starość dalej móc grać, ale zdarzyło mi się przy pracy z Defilem nieopatrznie położyć palce na taśmówce pracującej na wysokich obrotach - również niezbyt bardzo miła sytuacja. O skaleczeniach przy ostrzeniu dłut bądź ostrzy od hebli też muszę wspomnieć - notorycznie się kaleczę, a wszystko to z lenistwa. Zawsze pamiętam, żeby tego w łapach nie robić, ale oczywiście za każdym razem muszę spróbować, czy jednak się nie skaleczę... No litości!
Pozdrawiam,
Piotrek
Z paluchami jestem bardziej ostrożny, chcę jednak na starość dalej móc grać, ale zdarzyło mi się przy pracy z Defilem nieopatrznie położyć palce na taśmówce pracującej na wysokich obrotach - również niezbyt bardzo miła sytuacja. O skaleczeniach przy ostrzeniu dłut bądź ostrzy od hebli też muszę wspomnieć - notorycznie się kaleczę, a wszystko to z lenistwa. Zawsze pamiętam, żeby tego w łapach nie robić, ale oczywiście za każdym razem muszę spróbować, czy jednak się nie skaleczę... No litości!
Pozdrawiam,
Piotrek
Re: BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń
Temat dawno nie odświeżany, a myślę że warto.
Przykład jak bardzo prozaiczne zdarzenie może mieć wpływ na bezpieczeństwo.
Polecam obejrzeć ku przestrodze.
Pozdrawiam Paweł B.
Przykład jak bardzo prozaiczne zdarzenie może mieć wpływ na bezpieczeństwo.
Polecam obejrzeć ku przestrodze.
Pozdrawiam Paweł B.
Re: BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń
Filmik na temat bhp przy pracy. Maszyna samoróbka ulatwiajaca prace z drewnem.
https://www.ebaumsworld.com/videos/when ... cial-share
https://www.ebaumsworld.com/videos/when ... cial-share
Skrzypce – przyrząd do łaskotania wnętrza ucha za pomocą tarcia końskiego ogona o wnętrzności barana.
Re: BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń
Nie obejrzałem do końca bo się bałem. Ale praca na tym to loteria.
Re: BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń
Nie sądziłem że tak szybko przypomnę sobie o BHP. Chwila nieuwagi i mała piła japońska wycina kawałek palca - jeden ruch - nic nie mogłem zrobić Ciach i po kawałku palca.
Pozdrawiam Janek
Re: BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń
Ostatnio w pracy zaginałem drut fi 4mm płasko szczypcami zwanymi przez nas "bociankami" . Niestety, zsunęły się i wyrwałem kawał mięcha z opuszka palca wskazującego lewej ręki. Tak na głębokość około 2mm i wymiarze 3x5mm. Po siedmiu (słownie) dniach prawie nie było śladu a mając na uwadze że krew lała się tak ze z dłoni musiałem zrobić łódkę żeby się nie wylała w drodze do łazienki to zabliźnienie się rany w takim czasie zakrawa na cud. Chłopaki z firmy mówili że jestem jakimś mutantem heheheh. Znany jestem w pracy z tego że jeżeli chodzi o BHP to " nie biorę jeńców" i ekipie którą kieruję powtarzam na każdym kroku żeby uważali. Pokazałem im jak nie należy zaginać drutu. Nawet linie papilarne już sie pojawiły....
Re: BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń
Tobie to i kończyna odrośnie wynika z tego
Re: BHP w pracowni na podstawie naszych doświadczeń
Janek- kurcze, współczuję... zagoi się, ale wygląda to niefajnie:(
pozdrowienia
Piotr
Piotr