Post
autor: Dariush » 2014-12-19, 10:20
Są dwie szkoły, jedni uznają że drewno nie ma wpływu inni że ma. Ja nie chcę podsycać żadnych wojen forumowych na ten temat.
Z moich doświadczeń (nie da się ukryć że krótszych niż staż niektórych z Was na forum):
-mam gitarę kształtu Stratocastera wykonaną z meranti, to takie machoniowo wyglądające drewno, bardzo lekkie. Z deski brzmi inaczej niż np. olchowy Strato. Porównałem brzdękając na jednej a zaraz na drugiej. Ma zupełnie standardowe single Stratocasterowe i po podłączeniu do wzmacniacza, naprawdę słyszę Strato. Mogę się mylić, nie ręczę za mój słuch, to moje wrażenia.
-ostatnio wysłałem komuś próbkę dźwiękową przetwornika, zamontowałem go do machoniowego Epi i w odpowiedzi dostałem mniej więcej "nieźle, w czym to było, Tele pod gryfem ?".
-kiedyś robiłem taki myk, że do jazzowej gitary hollow body zamiast humbuckerów, wykonałem puszki na wymiar a do środka dwa pickupy, pod gryf na wzór tele gryfowego a pod mostek zwykły strato mostkowy. Gitara nie brzmiała już jazzowo.. Można było spokojnie zagrać country. Pojawiła się góra, cios (w żebro) i jazgot pod mostkiem.
Moje stanowisko jest pośrodku: po podpięciu do wzmacniacza, drewno wciąż ma znaczenie, przecież to na nim ostatecznie naciągnięte są struny, na pewno może swoimi częstotliwościami drgań własnych wzbudzać lub tłumić jakieś pasma, ale różnice są subtelne. Struny nie drgają drastycznie inaczej w Les Paulu i Telecasterze. Kombinując różne przetworniki, struny, gitary, wzmacniacze, głośniki, sądzę że można robić różne oszustwa.
no nie dobrze
