Czy olej pneumatyczny nadaje sie do podstrunnicy wenge?

Czyli chemia w lutnictwie.

Moderator: poco

DOMINUSSVOMITUSS
Posty: 3
Rejestracja: 2011-05-02, 08:28

Czy olej pneumatyczny nadaje sie do podstrunnicy wenge?

Post autor: DOMINUSSVOMITUSS » 2011-05-03, 09:31

Witam wszystkich, jestem posiadaczem Warwick ss1 z podstrunnica wenge. Do tej pory uzywalem lemon oil, ale po problemach jakie mialem z progami zastanawiam sie nad zmiana oleju. Znalazlem bardzo czyste i roznej gestosci oleje pneumatyczne, tyle ze nie wiem czy nie zepsuja mi instrumentu. Czytalem zeby unikac preparatow zawierajacych silikon, a nie jestem pewny co do skladu tegoz oleju. czy ktos moze mi pomoc ewentualnie polecic cos innego niz lemon oil? dzieki z gory, pozdrawiam:)
Zenek_Spawacz

Post autor: Zenek_Spawacz » 2011-05-04, 14:39

Warwick rozprowadza wosk do instrumentow, stosowalem go jakis czas temu i sie sprawdzal. Firma Clou sprzedaje ten sam wosk o polowe taniej ale na opakowaniu jest napisane , ze to do mebli... :)
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2011-05-04, 18:53

Moim zdaniem każdy środek dedykowany do konserwacji drewna będzie się nadawał. Nie sądzę, że w składzie tychże znajduje się środek agresywny, mogący powodować degradację drewna. Do takich należą wszelkie związki kwaśne i zasadowe. Każdy inny będzie neutralny dla drewna. Firmy chemiczne muszą zarabiać i dymią w sprawach prostych i oczywistych, bo to jest ochrona rynku. Co tam pakują w środek, to tylko oni wiedzą, ale nie sądzę, że są to jakieś wymyślne kompozycje jak np. perfumy. Pronto , sidolux, krem Nivea. woski wszelkiej maści nie będą niszczyć drewna! Tłuszcze w zależności od stopnia rozcieńczenia i pochodzenia też nie za bardzo mają ochotę na penetrację wgłąb struktury drewna i czasem trzeba im pomóc podwyższoną temperaturą. Proszę sprawdzić jakie związki chemiczne emigrują z określonych gatunków drewna na zewnątrz, co je rozpuszcza, itd. Porównajcie dąb klon, palisander, tek co do struktury i będzie wiadomo który, czy oraz w jakim stopniu będzie wchłaniał cokolwiek wgłąb. Wiele gatunków cały czas wydziela olejki i inne substancje na zewnątrz i nic nie jest w stanie tego zatrzymać. To, że coś nie jest dedykowane np. do podstrunnicy nie oznacza, że nie może być do niej stosowane, skoro do innego drewna, bez wskazania jakiego nie, jakie tak i dlaczego, można spokojnie, bez obawy stosować. Nie dajmy się zwariować. To wszystko jest business i jako taki rządzi się swoimi prawami. To samo dotyczy stosowania lakierów, barwników, gatunku drewna itd. Proszę porównać pokrycie szelakiem, nitrocelulozowym, chemoutwardzalnym, olejnym, hydro lakierem. W zależności od ceny!, sposobu wykończenia, pracochłonności, konserwacji w użytkowaniu, zdolności krycia, przyczepności do podłoża itd., itd. taki lakier wybierzemy. Dostępność do środków wszelkiej maści dedykowanych do gitar ułatwia nam tylko wybór i pozwala na komfort psychiczny, bo świadomość mamy ustawioną na pozytywne, bo użyliśmy środka ze wskazaniem. Nie radze porównywać tego do ordynowania leków To jest zupełnie co innego. Co do oleju pneumatycznego, to nie radzę go stosować, albowiem jego przeznaczenie, a więc i składniki są dostosowane do pracy w specyficznych warunkach. Weź zrób sobie mieszankę z naturalnego oleju lnianego, weź na 100 gr oleju umyte i wyparzone cytryny-2 szt.-obierz cieniutko żółta skórkę bez białej miękkiej części, posiekaj w drobną kaszkę i pozostaw to na 1-2 tyg.Od czasu do czasu wstrząśnij. Po tym okresie przecedź w inne , małe naczynie i będziesz miał najlepszy pod słońcem olej cytrynowy. Dodatkowa zaleta tego ojeju jest to , że on wysycha nie pozostawiając śladu. Możesz tez użyć do tego olejku dla dzieci dobrej jakości. Metod i naturalnych środków jest wiele. Należy tylko z głową ich poszukać i użyć. Jak we wszystkim potrzebny jest umiar i rozwaga, a na pewno nic nie zepsujesz. Pozdrawiam , Ryszard.
via vita curva est
Awatar użytkownika
Piniu
Posty: 2939
Rejestracja: 2011-02-15, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: Piniu » 2011-05-04, 21:39

Noooo. Panie Ryszardzie.. tym olejkiem domowej roboty toś mi ćwieka zabił. Musze spróbować.
DOMINUSSVOMITUSS
Posty: 3
Rejestracja: 2011-05-02, 08:28

Post autor: DOMINUSSVOMITUSS » 2011-05-05, 11:31

Dzieki za odpowiedz. Z tym olejkiem lnianym ze skórka z cytrym to tez dla mnie nowosc, za to ostatnio lutnik polecil mi : "...zwykly olej maszynowy, rzadki i czysty...". Powiem jeszcze, ze problemy jakie mialem z progami to to ze zaczely sie ruszac, bo firma warwick, mimo ze zabulilem srogo za streamer stage 1, nie posmarowala progow klejem, podstrunnica za mocno wyschla a wcieralem w nia limon oil zo miesiac... A co do tego oleju lnianego to nie bedzie to smierdziec jak polezy? nie zjelczeje?
Ostatnio zmieniony 2011-05-06, 06:31 przez DOMINUSSVOMITUSS, łącznie zmieniany 1 raz.
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2011-05-05, 14:10

Olej lniany jest i był stosowany przez plastyków i lutników od setek lat, zatem można im wierzyć. Skoro Leonardo da Vinci go stosował, to czemu my nie mamy? Co do maszynowego , to najlepiej mu jest w maszynach. Ponadto jest to olej mineralny lub syntetyczny, a olejki do konserwacji wyrobów z drewna są na bazie olejów uzyskiwanych z roślin, a przez to bardziej przyjazne. To Twoje smarowanie raz w m-cu to trochę przesada, ale nie sądzę, aby to spowodowało to co się stało z gryfem. Poza tym wenge ma sporo własnych substancji oleistych, tak, że przesadna troskliwość nie przyniosła by długofalowych efektów, a raczej tylko samouspokojenie. Teraz, jeżeli nie będziesz wymieniał progów, to pozostaje unieruchomienie ich w kanałach. Najlepiej jeżeli dokonasz tego przy pomocy kleju typu cyjanopan, ale najpierw zabezpiecz okolice progu taśmą ochronną, a klej dozuj z boku w szczelinę progowa i chwile dociśnij z czuciem palcami. Nadmiar kleju natychmiast usuwaj, a jeżeli gdzieś zostanie, to ostrym nożykiem delikatnie usuń go jak cykliną-zeskrob. Następnie weź sprawdź linię progów przy pomocy elementów z równą krawędzią np. karta kredytowa,obejmująca przynajmniej 3 sąsiednie progi wykonując próbę "huśtania" pomiędzy dwoma sąsiednimi . Jeżeli będziesz miał taki efekt, to progi trzeba będzie równać. Jak? To już będzie ewentualny inny temat lub powierzysz to lutnikowi. Swoja drogą, to ładny sprzęcik. Pozdrawiam Ryszard.
via vita curva est
DOMINUSSVOMITUSS
Posty: 3
Rejestracja: 2011-05-02, 08:28

Post autor: DOMINUSSVOMITUSS » 2011-05-05, 20:03

Czesc! wiec co do oleju to lniany jednak mnie przekonuje :D maszynowe do maszyn, jak wyzej. A co do progów to bardzo ciekawy temat, bo moja wróciła juz od lutnika z miesiac temy i byly progi podklejane jakims klejem, co to podsycha w 150`C... poszlifowal mi progi genialnie, gitara odzyla, ale nie wiem jak to zrobil. I tu chcialbym jednak dowiedziec sie cos wiecej o szlifowaniu progów. Moj drugi bas potrzebuje pomocy, a ja chcialbym jak na "króliku doswiadczalnym" spróbowac pomóc mu sam...będąc jego doktorem:)? tylko nie wiem dokładnie jak szlifować, do czego sie odniesc? czy sa jakies fachowe i niezbyt skomplikowane techniki? jak i czym najlepiej wykończyc szlifowanie. jaki jest ewentualny kąt szlifowania progu?wzdłuż..? i czy cyjanopan nie jest klejem kruszejącym po kilku latach?miałem z nim do czynienia i wiem ze nie lubi wilgoci. Bas brzęczy, potrzebuje ratunku, co robić? dzięki:D
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2011-05-05, 20:46

Kto Ci powiedział o tych 150 deg schnięcia kleju? I pewnie włożył facet gryf do piekarnika i razem z kurczakiem się upiekł. :shock: :wink: :D Ja osobiście oprócz lakierów "na gorąco" /uproszczone nazewnictwo/ nie znam klejów do stosowania na drewno. Są owszem kleje do przyklejania wąskich płaszczyzn-obrzeża- mebli, ale to jest inna bajka i tamte kleje są trwale elastyczne oraz wymagają innej aplikacji i nie w takiej temperaturze.......chociaż i to jest możliwe, że taki lub podobny klej został wyskrobany lub rozdrobniony, wprowadzony w szczelinę i zagrzany próg np. dużą lutownicą aby było to szybko, który mógł roztopić klej, a próg ustabilizował się w wycięciu. Za czasów PRL sprowadzano i stosowano w meblarstwie z NRD klej topliwny do tych celów o nazwie Racol. Nie przeczę, to sie da zrobić, chociaż pierwsze początkowe skojarzenia nie podsuwały mi takiej możliwości i stąd nuta sarkazmu z wątpliwościami. Przypuszczam, że do tego konieczne było wyjęcie progu. Tobie nie radzę tego próbować. Co do progów, to na forum znajdziesz informacje na ten temat, a poza tym szukaj na you tube pod tytułem "fret replacement" lub "neck refreting"oraz podobne.Jest tego od groma i nie potrzeba znać języka angielskiego, aby zrozumieć o co chodzi. Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
ODPOWIEDZ