Dlaczego nitro pęka???

Czyli chemia w lutnictwie.

Moderator: poco

Witheltz
Posty: 153
Rejestracja: 2012-02-01, 14:57
Lokalizacja: Olsztynek

Post autor: Witheltz » 2014-02-25, 11:23

Przy malowaniu ręcznym wdychasz same opary, przy natrysku już rozpylone cząsteczki lakieru które odkładają się w płucach. Maska to podstawa, także podczas szlifowania.
Pozdrawiam.
popik10

Post autor: popik10 » 2014-02-25, 11:27

Dawno temu pracując na lakierni, na polewarce (nie pistoletowo) gdzie nie było odkurzu piliśmy śmietanę jako odtrutkę. Ale na sam odkurz to chyba nie ma takiego sposobu.
Cholernie to groźne jest.
Pozdrawiam
wojtek
Posty: 447
Rejestracja: 2012-07-27, 20:19
Lokalizacja: mazowsze

Post autor: wojtek » 2014-02-25, 12:48

Jak ktoś więcej maluje to jedynie komora zapewni jakość i zdrowie .Wbrew wszystkiemu nie trzeba dużo kasy aby sobie taką wybudować ale te pare metrów powierzchni trzeba mieć .Moja ma nawiew z góry a wylot powietrza przez podłogę .Całe zbędne dobro wychodzi na zewnątrz .W środku nawet przy ostrym lakierowaniu jest czyste powietrze .Zdrowie nie wróci :-/
Awatar użytkownika
vintage
Posty: 158
Rejestracja: 2011-06-14, 09:59
Lokalizacja: Legnica

Post autor: vintage » 2014-02-25, 12:50

15 stopni to stanowczo za mało a po drugie kolejnych warstw nie nakłada się w odstępie 24 lub 48 godzin, to coś nie tak. Kolejne warstwy musza być nakładane jeszcze gdy poprzednia warstwa jest "żywa", wtedy kolejne warstwy spajają się w jedna całość. Przy przerwach takich jak 48 godzin następuje częściowe nierównomierne rozpuszczenie poprzedniej twardej warstwy i stąd mogą występować zmarszczenia.
Awatar użytkownika
DominikK
Posty: 106
Rejestracja: 2013-04-04, 11:13
Lokalizacja: Ostrołęka
Kontakt:

Post autor: DominikK » 2014-02-25, 19:21

Rozumiem. Postaram się by porządna maska była obowiązkowym wyposażeniem mojej lakierni, tymczasem używam takiej najprostszej.
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2014-02-25, 19:53

Vintage zwrócił uwagę na istotną czynność, a mianowicie nakładanie tzw. metoda "mokrym na mokro", a ja dodam, że lepsze krycie i równomierność uzyskuje się lakierując "krzyżowo", czyli obrazowo raz wzdłuż, raz w poprzek.
Co do reżimu lakierniczego, to należy się stosować do zaleceń producenta tak co do temperatury pomieszczenia, temperatury lakieru, rozcieńczenia, czasu przesychania międzywarstw, ciśnienia powietrza i średnicy dyszy itd.
Co do maski, to bhp i zdrowie najważniejsze. Ideałem było by posiadanie maski z nawiewem powietrza do oddychania.
http://allegro.pl/devilbiss-pro-visor-m ... 62385.html :-D
Kabina lakiernicza, to już luksus bardzo drogi, ale taki ersatz można uzyskać stosując folię pe w postaci rękawa, wentylatora nawiewnego od góry i wyprowadzenie oparów szczeliną przy posadzce. Zawsze należy się starać , aby w lakierni było nadciśnienie, gdyż to gwarantuje brak zanieczyszczeń w przestrzeni roboczej. O filtrze na nadmuchu nie wspomnę.
Rozważyć by należało w naszych warunkach raczej wykorzystanie ściany lakierniczej z filmem wodnym niż suche pomieszczenie. Jest tańsze i pozwala na wykonanie zamkniętego obiegu wody.
To jednak inny temat.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
DominikK
Posty: 106
Rejestracja: 2013-04-04, 11:13
Lokalizacja: Ostrołęka
Kontakt:

Post autor: DominikK » 2014-02-25, 20:10

Tak tym razem zmieniłem technikę diametralnie.
Kładę mokro na mokro. Raz w wzdłuż, raz w poprzek.
Pierwszy dzień
- dwie cienkie warstwy rozcieńczone 50%
- półtorej godziny schnięcia
- szlifowanie 240
- cztery warstwy rozcieńczone 30%
drugi dzień
- szlifowanie 320
- cztery warstwy rozcieńczone 30%
trzeci dzień (dziś)
- szlifowanie 320
- do tej pory dwie warstwy rozcieńczone 30%
i czekam na wyschnięcie bo tyci zaciek na krawędzi się zrobił
i trzeba go zeszlifować. (inne drobne zacieki wchłonęły się)
W stew Macu zalecają odczekać 24h i zeszlifować zaciek.
trochę długo je poczekam i rano będę szlifował.
Ostatnie dwie warstwy też będą rozcieńczone 50%
To przepis zaczerpnięty z hamerykańckiej strony.
Na razie działa.
wojtek
Posty: 447
Rejestracja: 2012-07-27, 20:19
Lokalizacja: mazowsze

Post autor: wojtek » 2014-02-25, 20:37

poco pisze:Vintage zwrócił uwagę na istotną czynność, a mianowicie nakładanie tzw. metoda "mokrym na mokro", a ja dodam, że lepsze krycie i równomierność uzyskuje się lakierując "krzyżowo", czyli obrazowo raz wzdłuż, raz w poprzek.
Co do reżimu lakierniczego, to należy się stosować do zaleceń producenta tak co do temperatury pomieszczenia, temperatury lakieru, rozcieńczenia, czasu przesychania międzywarstw, ciśnienia powietrza i średnicy dyszy itd.
Co do maski, to bhp i zdrowie najważniejsze. Ideałem było by posiadanie maski z nawiewem powietrza do oddychania.
http://allegro.pl/devilbiss-pro-visor-m ... 62385.html :-D
Kabina lakiernicza, to już luksus bardzo drogi, ale taki ersatz można uzyskać stosując folię pe w postaci rękawa, wentylatora nawiewnego od góry i wyprowadzenie oparów szczeliną przy posadzce. Zawsze należy się starać , aby w lakierni było nadciśnienie, gdyż to gwarantuje brak zanieczyszczeń w przestrzeni roboczej. O filtrze na nadmuchu nie wspomnę.
Rozważyć by należało w naszych warunkach raczej wykorzystanie ściany lakierniczej z filmem wodnym niż suche pomieszczenie. Jest tańsze i pozwala na wykonanie zamkniętego obiegu wody.
To jednak inny temat.
Pozdrawiam, Ryszard
No z tą folią doraźnie można ,ale potem to ona przeszkadza bo był lubi się przyklejać i przy kolejnym lakierowaniu może narobić bałaganu .U mnie w komorze podczas pracy nawiewu drzwi nie da rady otworzyć :) wlot powietrza jest około 40/60 cm ,filtr zrobiłem z siatki elewacyjnej złożonej kilka razy ,a wylot to 4 rury fi 100 ,fajnie to funkcjonuje bo nie czuć huraganu w komorze i strumień lakieru można kierować jak się chce .To tak troche nie na temat ,ale może komuś się przyda ,takie info.
wojtek
Posty: 447
Rejestracja: 2012-07-27, 20:19
Lokalizacja: mazowsze

Post autor: wojtek » 2014-02-25, 20:46

DominikK pisze:Tak tym razem zmieniłem technikę diametralnie.
Kładę mokro na mokro. Raz w wzdłuż, raz w poprzek.
Pierwszy dzień
- dwie cienkie warstwy rozcieńczone 50%
- półtorej godziny schnięcia
- szlifowanie 240
- cztery warstwy rozcieńczone 30%
drugi dzień
- szlifowanie 320
- cztery warstwy rozcieńczone 30%
trzeci dzień (dziś)
- szlifowanie 320
- do tej pory dwie warstwy rozcieńczone 30%
i czekam na wyschnięcie bo tyci zaciek na krawędzi się zrobił
i trzeba go zeszlifować. (inne drobne zacieki wchłonęły się)
W stew Macu zalecają odczekać 24h i zeszlifować zaciek.
trochę długo je poczekam i rano będę szlifował.
Ostatnie dwie warstwy też będą rozcieńczone 50%
To przepis zaczerpnięty z hamerykańckiej strony.
Na razie działa.
Techniki lakierowania wypracowuje się samemu ,zależy od rodzaju pistoletu ,rodzaju drewna .Dodam tu od siebie ,że ja lakier przygotowuje w słoiczku dolewam tyle rozcieńczalnika żeby po szybkim wymieszaniu pęcherze powietrza po kilku sekundach wypłyneły to uważam jako podstawę ,a druga sprawa to w zależności od pogody tyle rozpuszczalnika żeby lakier się nie pylił chodzi o tzw kaszę .Jak na razie u mnie to się sprawdza .
ww
popik10

Post autor: popik10 » 2014-02-25, 20:51

a druga sprawa to w zależności od pogody tyle rozpuszczalnika żeby lakier się nie pylił chodzi o tzw kaszę .Jak na razie u mnie to się sprawdza .
Nigdy nie miałem takiej sytuacji żeby nie było odkurzu, co to znaczy że lakier nie pyli??
Lakier trzeba rozrzedzać tak jak podaje producent, a jeśli nie ma zaleceń to zostaje kubek forda, eksperymenty z gęstością kończą się takimi pęknięciami.
Dodam że ja maluję wysokociśnieniowo.
W HVLP jest mniejszy odkurz ale też jest. Przesadzenie z rozpuszczalnikiem też niesie opłakane skutki.
Pozddrawiam
Awatar użytkownika
DominikK
Posty: 106
Rejestracja: 2013-04-04, 11:13
Lokalizacja: Ostrołęka
Kontakt:

Post autor: DominikK » 2014-02-25, 20:57

Vidaron zaleca 10% rozcieńczenia, mój sprzęt poniżej 20% zaczyna mieć poważne problemy.
A pękanie zamknęliśmy tym że dałem za grubą warstwę kaponu.
Dało się to wyraźnie zauważyć przy szlifowaniu do gołego.
Twardo, twardo potem gumowa warstewka kaponu, pod nią drewno.
wojtek
Posty: 447
Rejestracja: 2012-07-27, 20:19
Lokalizacja: mazowsze

Post autor: wojtek » 2014-02-26, 08:55

popik10 pisze:
a druga sprawa to w zależności od pogody tyle rozpuszczalnika żeby lakier się nie pylił chodzi o tzw kaszę .Jak na razie u mnie to się sprawdza .
Nigdy nie miałem takiej sytuacji żeby nie było odkurzu, co to znaczy że lakier nie pyli??
Lakier trzeba rozrzedzać tak jak podaje producent, a jeśli nie ma zaleceń to zostaje kubek forda, eksperymenty z gęstością kończą się takimi pęknięciami.
Dodam że ja maluję wysokociśnieniowo.
W HVLP jest mniejszy odkurz ale też jest. Przesadzenie z rozpuszczalnikiem też niesie opłakane skutki.
Pozddrawiam
Popiku chodziło mi o to że jak lakier jest za mało rozcieńczony to malując jakąs czesć korpusu w innej już osiada suchy pył ,a to że drobinki fruwają to oczywiste ,staram sie jednak dawać niezbędne minimum rozcieńczalnika.Źle napisałem troszke :oops:
popik10

Post autor: popik10 » 2014-02-26, 10:17

Właśnie, i to ważne. Dla tego wcześniej napisałem o właściwych proporcjach zalecanych przez producenta. To że ktoś ma słaby sprzęt to już jego wina.
Pozdrawiam
Zenek_Spawacz

Post autor: Zenek_Spawacz » 2014-03-02, 00:57

Już jest temat dotyczący techniki lakierowania nitro...
www.forumlutnicze.pl/viewtopic.php?t=1085
ODPOWIEDZ